Samochód: Volkswagen Golf II
Rok produkcji: styczeń/luty 1987
Silnik: benzynowy
Pojemność: 1,3 cm3, kat
Moc: 55 KM

1. Dlaczego interesujesz się takim autem?
Po nieudanym zakupie Seicento, rozglądałem się za czymś bardziej klasycznym, wygodniejszym. Zawsze lubiłem starsze, bardziej kanciaste auta. Marzył mi się Duży Fiat, ale ceny były sporo przekraczające mój budżet. Spośród tysięcy Punto i tym podobnych wozideł, wypatrzyłem czerwonego Golfa II – od razu poczułem, że to jest to!

2. Czy auto jest „fabryczne”, czy ma jakieś modyfikacje?
Na razie jest fabryczne. Jedyne modyfikacje to ciągle przewracający się piesek z kiwającą głową na tylnej półce, hawajski naszyjnik na lusterku i fotel kierowcy połatany naszywkami Pink Floyd i Black Sabbath.

3. Czy sam odnawiałeś samochód?
Mimo wiedzy technicznej, przy problemach z gaźnikiem, musiałem skorzystać z pomocy mechanika. Oprócz tego, z autem nie dzieje się nic :)

4. Jakie ma zalety, wady?
Zalety – na pewno przestronność. Mimo trzydrzwiowego nadwozia, miejsca jest sporo. Po auto pojechałem rowerem, po zakupie rower (duży rower szosowy) zmieściłem bez problemów w bagażniku. Mam 190 cm wzrostu, fotel odsunięty maksymalnie, a z tyłu bez problemów się mieszczę. :) Ogromna wygoda, świetna widoczność, brak wspomagania wyrabia bicepsy. Wady – brak piątego biegu, niezbyt dobrze działający prędkościomierz – im szybciej jadę, tym bardziej zawyża prędkość. 50 km/h to ok 60 km’h na liczniku, 100 km/h, to około 130 licznikowe. Na autostradzie miałem na liczniku 190 km/h, GPS pokazywał 135 km’h :D.

5. Czy konstrukcja pojazdu zawiera jakieś unikalne rozwiązanie techniczne?
Gaźnik ma półautomatyczne ssanie, które niegdyś uległo awarii. Gdy auto kupiłem w lipcu, problemów nie było z odpalaniem. Zaczęły się gdy temperatura trochę spadła. Odpalałem wtedy auto z wciśniętym do oporu gazem, krótkie łutututu i silnik gasł. Za trzecim razem już można było jechać. Okazało się, że ssanie się popsuło i element regulujący dawkę paliwa był przyłapany drutem :P Na szczęście udało się zastąpić wadliwy element częścią od gaźnika Skody i już nie ma problemów.

6. Często nim jeździsz? Jak go użytkujesz?
Jest to jedyny pojazd silnikowy jaki posiadam, więc jest użytkowany w miarę często. Głównie na jakieś zakupy. Dwa dni po zakupie auta, pojechałem do Warszawy, pomóc w organizacji zlotu krwiodawców. Pojechałem w Warszawie na zakupy – w bagażnik weszło 12 zgrzewek (6 x 1,5 l) wody, na tylnej kanapie leżało w pudełkach 250 kajzerek – to było rekordowe obciążenie auta. :D Najczęściej Golfettą jeżdżę sam, ewentualnie z mamą, zdarzyły się też dwa wyjazdy z moim psem, Turbo.

7. Ile kosztuje eksploatacja tego auta?
Auto mam od lipca, jak na razie naprawiłem gaźnik, wymieniłem wycieraczki, lampę przednią, no i leję paliwo. Spala mi ok. 9 litrów średnio, gdzie przez 95% czasu jeżdżę po mieście – tragedii nie ma. :)

8. Jak jest dostępność części zamiennych? Gdzie je kupujesz i ile kosztują?
Z dostępnością części nie ma żadnych problemów. Pewnego dnia, wieczorem parkowałem pod galerią handlową. Znalazłem jedno wolne miejsce, ochoczo podjeżdżam, parkuję. Już się zatrzymuję i nagle słyszę bum! Okazało się, że zatrzymując się 50 cm od krawężnika, natrafiłem na ogromną rurę mającą chronić latarnię zamontowaną jakieś 60 cm dalej. Rura wślizgnęła się po zderzaku i stłukła przednią lampę. Szybki telefon do hurtowni motoryzacyjnej – lampy na stanie nie mają, ale jutro, po 9 kurier przywiezie. Lampa przednia kosztowała mnie oszałamiające. 26 zł :)

9. Gdzie i jak auto jest przechowywane?
Auto stoi pod chmurką, pod blokiem. O dziwo jeszcze żaden, z moich kochających i cudownych sąsiadów nie stwierdził, że mam za duże ciśnienie w ogumieniu, albo że memu autu brakuje jakichś fantazyjnych wzorów kluczem wykonanych. :)

10. Czy uczestniczysz w rajdach i zlotach? Jak często? Co ci się podoba a co nie?
Na razie jeszcze nie miałem okazji, ale w tym roku na pewno to zmienię, być może sam coś lokalnie zorganizuję. :)

11. Należysz do jakiego klubu lub stowarzyszenia?
Na razie nie, ale coś pomyślę w tym kierunku

12. Komu polecasz to auto?
Każdemu, kto chce mieć młodego klasyka, kogo nie przerażają wszechobecne kanty, komu nie potrzeba pierdyliarda systemów bezpieczeństwa, zwalniających człowieka od myślenia. :)

13. Co byś doradził tym, którzy by chcieli kupić taki samochód?
Trzeba porządnie obejrzeć auto, sprawdzić tylne nadkola, czy rudy na imprezę się nie wprosił, przednie podłużnice, czy silnik nie posiada wycieków. Z elektryką, podgrzewaną tylną szybą, nawiewami, radiem itd problemów być nie powinno. Zawieszenie powinno być komfortowe, ale w miarę sztywne, układ kierowniczy precyzyjny a silnik nie ryczeć jak Honda z dziurawym tłumikiem. :D

Pozdrawiam Społeczność KlassikAuto.pl
Michał Gławenda, 23 lata.