V Międzynarodowy Zlot Pojazdów Zabytkowych odbył się w Zabełkowie (woj. śląskie). Było ponad 100 pojazdów!

Tego roku, a dokładniej w weekend 30.06-01.07 odbył się już jubileuszowy zlot aut klasycznych w Zabełkowie. Impreza, na której można było zobaczyć nie tylko pięknie odrestaurowane samochody czy motocykle, ale również pojazdy rolnicze. Z roku na rok zlot przyciąga coraz więcej pasjonatów oldtimerów oraz gości, którzy chętnie uczestniczą w imprezie. 

Co sprawia, że impreza organizowana tuż przy granicy z Czechami cieszy się coraz większym zainteresowaniem uczestników i gości? Postanowiliśmy zapytać u źródła, czyli jednego ze współorganizatorów, pana Mariana Studnica.

Skąd pomysł na organizację zlotów pojazdów zabytkowych w tak niewielkiej miejscowości, jaką jest Zabełków koło Chałupek? 

O organizacji zlotów zadecydował przypadek. Nasza miejscowa straż pożarna obchodziła 105 lecie istnienia. Przy okazji organizowania festynu myślałem jak tę imprezę ubarwić. Pasjonuję się starymi samochodami i innymi pojazdami, więc zadzwoniłem do kilku klubów z zapytaniem, czy ktoś przyjedzie na imprezę i pokaże swoje cudo. Na moje zaproszenie odpowiedziało około 30 załóg. I tak się zaczęło! 

Na pierwszą imprezę zgłosiło się ok. 30 załóg. A ile przyjechało w tym roku?

W tegorocznym zlocie brało udział 176 załóg z czego zarejestrowanych było 153. Pozostałe pojazdy stały jako eksponaty na terenie boiska. Uważam, iż 150 pojazdów jest taką grupą, którą jeszcze można „ogarnąć” i wszystko dobrze przygotować, zarówno formalnie jak i logistycznie. Samochodów było 103, natomiast motocykli 50. Były to załogi z Czech, Niemiec, Polski oraz jedna załoga z Ukrainy, która stała jako eksponat nie rejestrując się.

Samochody i motocykle były podzielone na grupy wiekowe. W sumie było 6 kategorii. Pojazdy do 45 r. , od 46 r – 65 r., oraz 66 r – 87 r. Poza tym odbyły się również wybory wraz z wręczeniem pucharu za najpiękniejszy: samochód i motocykl. Była też nagroda i puchar dla załogi, która przyjechała z najdalszej miejscowości oddalonej od Zabełkowa.

Jak to się stało, że w ciągu zaledwie pięciu lat liczba uczestniczących załóg wzrosła z wspomnianych 30 do ponad 150?

To, że przyjeżdża tu tyle załóg, a tendencja jest rosnąca, to efekt samoreklamy wśród uczestników. Z roku na rok próbujemy coś zmieniać i uatrakcyjniać. To interesująca propozycja spędzania wolnego czasu. Niektórzy uczestnicy twierdzą, iż warto przyjechać dlatego, że w sobotę zawsze jest coś ciekawego do zwiedzenia, wieczorem jest zabawa, a przede wszystkim możliwość wspólnej integracji i wzajemnego poznania się. 

 
Każdy zlot wygląda  inaczej. Pewne punkty programu są powtarzalne (sobota zwiedzanie, niedziela trasa sprawnościowa), natomiast trasa przejazdu jest corocznie zmieniana. Raz jedziemy korzystając z mapy, według nakreślonej trasy, innym razem według ustawionych po trasie strzałek kierunkowych, a punkty kontrolne są ulokowane w takich miejscach gdzie jest coś do obejrzenia, zwiedzania.

Ważne dla nas jest to, by pojazdy oczekujące na punktach kontrolnych mogli zobaczyć okoliczni mieszkańcy. Jest to dla nich atrakcją  a dla uczestników jest to zaszczyt, że ktoś przychodzi i docenia ich wysiłek i trud w przygotowaniu i restaurowaniu pojazdu.     

Tak zróżnicowany program imprezy wymaga chyba zaangażowania dość dużej liczby osób. Jak to wygląda od strony logistycznej?

Przygotowania do następnej imprezy zaczynają się już po zakończeniu ostatniej. Rezerwacja terminów, noclegi, wyciąganie wniosków i analiza problemów. Nad przygotowaniem zlotu oraz jego obsługi pracuje ok 25-30 osób.  Nad przygotowaniem terenu i zorganizowaniem festynu drugie tyle. Poszczególne osoby mają różne obowiązki, zarówno osobiste jak i organizacyjne. Takie ostre przygotowania zaczynają się jakieś dwa miesiące wcześniej.

Osobiście myślę, że można jeszcze lepiej dopracować szczegóły organizacyjne, jednak staram się być wyrozumiałym, ponieważ wszyscy, którzy nam pomagają, robią to bezinteresownie. 
Myślę, że o celowości oraz organizacji tej imprezy powinny się wypowiedzieć jeszcze te osoby, które też były w Zabełkowie i wspólnie się bawiły.

Czy ma Pan już plany przyszłorocznej imprezy? Czym jeszcze Zabełków zaskoczy właścicieli oldtimerów i youngtimerów?            

Jeżeli chodzi o rok przyszły, to mamy już pewne zarysy planu. Chcemy zrobić małe zmiany. Myślę, że wzorem roku ubiegłego, uda nam się zorganizować zakończenie sezonu motorowego w październiku, co też było mile odebrane przez uczestników. Organizując spotkania można by było wprowadzić więcej atrakcji dla uczestników i gości, jednak  będzie to możliwe dopiero po uzyskaniu większego wsparcia finansowego całej imprezy.

Dziękuję bardzo za rozmowę i już odliczmy dni do następnej imprezy.

 Pozdrawiam Marian Studnic.
 Dla ciekawych jakie to cudeńka można było zobaczyć na jubileuszowym zlocie w Zabełkowie zapraszam na forum: http://veteran.mojeforum.net/viewtopic.php?t=1525