Nasi Czytelnicy dokonali wyboru KLASYKA MAJA 2016, który weźmie już udział w głosowaniu finałowym: Klasyk Roku 2016.

Tytuł KLASYK MAJA 2016 roku otrzymuje:
Volkswagen Garbus 1,2 z 1975 roku. Właścicielem jest Pan Jarosław Baranowski z Głogowa.

…zaczęło się tak…
…nigdy, ale to przenigdy nie myślałem, że będę miał Garbusa…było to dla mnie auto bez wartości, w tym sensie, że bardzo dużo ich wyprodukowano. Jak go kupowałem, to byłem przekonany, że jest z 1971 roku, a wtedy na dodatek wyprodukowano ich najwięcej w historii tj. 1 291 612 sztuk. Byłem zły. Lecz okazało się potem, że Garbusek jest z 1975 roku. A wtedy wyprodukowano ich prawie o milion mniej, bo 441 116 sztuk. Ale od początku…

Tego Volkswagena, którego mam, pamiętam od dziecinnych lat. Jego właścicielem był mój sąsiad Tomek Lewicki. Jeździł nim wiele, wiele lat, ale po tym, jak ulewa zalała mu garaż wraz z Garbusem, to sprzedał go Ryśkowi, który w zasadzie nim nie pojeździł, bo go zatarł.

Do Garbusa przekonał mnie Rysiek, mój inny sąsiad, znajomy z podstawówki. Nasze dzieciaczki razem chodziły do przedszkola i teraz razem chodzą do szkoły. Było piękne, marcowe popołudnie, odbierałem Weronikę z przedszkola, a on Olafa. Na schodach zaczepił mnie i powiedział, że ma Garbusa i nim nie jeździ, bo ma jeszcze jednego w wersji cabrio i Ogórka i w sumie to mógłby sprzedać….pomyślałem…hmm czemu nie….cena atrakcyjna, ale silnik do remontu.
Długo nie myśląc odpaliłem neta i szukam silnika….szukam i patrzę, że można zrobić SWAP tj. wrzucić inny silnik niekoniecznie od tego modelu. Wykonałem kilka telefonów i znalazłem silnik 1.9 TDi 130 KM od Passatta. Ja na 34 KM jeździł nie będę. Wchodzi idealnie. Tylko trzeba było wyrzucić półki boczne i jest….po kilku dniach spotykam się z Ryśkiem na tych samych przedszkolnych schodach i mówię mu, że ok….biorę Garba, a silnik już mam i robię SWAP na TDi….no jak on to usłyszał….on stary „garbusiarz”, to mało z tych schodów nie spadł i mówi….a to Ci nie sprzedam, bo go potniesz…i tyle. I idzie do domu….Biegnę za nim niemalże i mówię, nie, nie ok, ok, dobra….wstawię garbusowy …Po chwili ustąpił i powiedział OK. Przyrzekłem mu, że tak zrobię…

Ryś okazał się na tyle spoko, że jeszcze mi silnik w necie znalazł …..proponował większy…w sensie 1.3 czy 1.6, a ja z moim konserwatywnym podejściem powiedziałem….był 1.2, to ma być 1.2 i taki Ryś mi znalazł Dźwięku tego silnika, tego boksera jeszcze w dodatku na tym wydechu (tj. ZOOM RURA) nie można z niczym równać….jest piękny…….. i w taki oto sposób zakochałem się w 34 – konnym GARBIE… Jazda nim daje tyle radości………. Człowiek jak zasiada za kierownicą, to cały promienieje z radości….dlaczego???? odpowiedz pozostawiam czytelnikom i właścicielom GARBATYH BOLIDÓW.
Jarosław Baranowski