11. Jaka jest dostępność części zamiennych? Gdzie je kupujesz i ile kosztują?


W części zamienne zaopatruję się w hurtowniach motoryzacyjnych, gdyż dostępność oryginalnych części jest jeszcze zdecydowanie duża oraz na portalach aukcyjnych typu Allegro. Ostatnio wymieniałem pompę paliwową, gdyż straciła szczelność i zaczęła „rosić”. Podczas poszukiwania części, okazało się, że komplet uszczelek kosztuje 25 zł, a nowa kompletna pompa …. 30 zł. Wybór był więc prosty. Ogólnie części są relatywnie tanie i jest ich bardzo dużo. Można wybierać pomiędzy nowymi, używanymi lub zamiennikami. Rynek jest bogaty. Od czasu do czasu kupuję jakąś część, mimo że jej nie potrzebuję i tym sposobem gromadzę zapasy na przyszłość. Gdybym powiedział, że mam drugiego Merca w częściach to bym skłamał, ale trochę już ich mam.

12. Gdzie i jak auto jest przechowywane?
Dla mojego Mercedesa wynajmuję specjalny garaż, w którym samochód spędza większość czasu. Garaż jest murowany, ocieplony, ale bez ogrzewania, bo skoki temperatur źle wpływają na stan techniczny pojazdu. Samochód zawsze stoi wypucowany, zatankowany, przykryty pokrowcami. Liczba mnoga jest jak najbardziej na miejscu, ponieważ pierwsza warstwa to specjalny, niemiecki oddychający pokrowiec szyty na miarę dla tego samochodu. Jest miękki, przepuszcza powietrze i chroni nadwozie przed zarysowaniem. Drugi pokrowiec nałożony na pierwszy to plastikowa plandeka, docięta do wymiaru, chroniąca pierwszy przed kurzem i wilgocią, której nie przepuszcza. Ponadto w okresie zimy akumulator samochodu podpięty jest do specjalnego urządzenia podtrzymującego od łodzi motorowych, który imituje prace akumulatora i powoduje, iż mimo, że samochód stoi czasami ponad 6 miesięcy, akumulator od czterech lat jest w znakomitym stanie i odpala od dotknięcia.
3 2010 Mercedes-Benz W 123 - Morskie Oko (3)

13. Czy uczestniczysz w rajdach i zlotach? Jak często? Co ci się podoba a co nie?
Od wielu lat uczestniczę w organizacji Tatrzańskich Zlotów Pojazdów Zabytkowych. Uczestniczę też w spotkaniach i zlotach na terenie naszego województwa oraz w Czechach i na Słowacji. To co mnie zachwyca u naszych południowych sąsiadów to olbrzymie poszanowanie dla kultury technicznej i historii techniki ogólnie. Ponadto tam, gdy odbywa się zlot, mieszkańcy miejscowości przez które się przejeżdża tłumnie wylegają na ulicę, cieszą się, uśmiechają, machają do uczestników rękoma, a gdy samochody stają, podchodzą, oglądają, chwalą. Nikt nie szarpie za klamki. Można praktycznie zostawić samochód nie zamknięty i nikt do niego nie wejdzie. W Polsce gdy się postawi samochód na placu, zaraz znajdzie się taki, który będzie próbował urwać klamkę lub znaczek firmowy, z brudnymi butami wejdzie nie proszony do wypucowanego wnętrza, porysuje lakier żeby sprawdzić czy prawdziwy.

Ponadto podczas przejazdów, przez CB można usłyszeć piętrowe przekleństwa kierowców TIR-ów, którzy uważają się za królów szos, nie zdając sobie sprawy, że ten „złom” bywa więcej warty od ich zardzewiałej ciężarówki i ma takie samo prawo jeździć po drogach jak prymitywny i niedouczony kierowca TIR-a. Osobiście byłem świadkiem, jak kierowca brudnego i obskurnego TIR-a przez dobre 20 minut przezywał nas, uczestników zlotu, mimo że staraliśmy się jechać krawędzią jezdni i jak najmniej utrudniać innym życie, że blokujemy drogę i powodujemy korek, po czym okazało się, że to ciągnik rolniczy jadący na przedzie kolumny blokuje ruch. Słowo „przepraszam” nie padło. To wszystko powoduje, że chętniej jeżdżę do sąsiadów niż po Polsce. Szkoda zdrowia na użeranie się z chamstwem. Ponadto zauważyłem, że w naszym społeczeństwie bardzo popularna jest nienawiść i bezinteresowna złliwość. Zniszczyć, uszkodzić, porysować coś, co kogoś innego cieszy, w co wkłada serce i wiele pracy. Nic tak nie cieszy jak cudze nieszczęście. A najbardziej oburzeni są ci, którym się tego zabrania.
3 04. Mercedes-Benz W 123 240D KTT 5E

14. Należysz do jakiego klubu lub stowarzyszenia?
Przede wszystkim mój lokalny Tatrzański Klub Motoryzacyjny. Tu wszystko się zaczęło. Ponadto jestem członkiem Klubu Pojazdów Zabytkowych Fundacji Ochrony Zabytków Militarnych z siedzibą w Warszawie. Nie powinno to budzić zdziwienia, wszak do Tatrzańskiego Klubu Motoryzacyjnego należą mieszkańcy Warszawy i okolic, są członkowie ze Śląska i z poznańskiego, nie mówiąc o Krakowie czy okolicach Nowego Sącza. Wspólne zainteresowania zbliżają ludzi i sprzyjają nawiązywaniu przyjaźni, również międzynarodowych.

15. Komu polecasz to auto?
Jak już mówiłem, nie jest to ani super stary ani super drogi samochód, choć jego wartość sukcesywnie rośnie. Polecałbym go osobom, które chciały by mieć zabytkowy samochód, ale nie dysponują dużymi środkami finansowymi. Jest relatywnie tani w obsłudze, eksploatacji i naprawach. A ponadto tak na prawdę on się nie psuje. Jeżeli przestrzega się zaleceń producenta i reaguje na pojawiające się znaki nadchodzącej awarii, żadnych problemów nie ma. No i można go eksploatować na co dzień, tylko wtedy wymaga trochę więcej uwagi.
3 21. Mercedes-Benz W 123 240D KTT 5E (1)

16. Co byś doradził tym, którzy by chcieli kupić taki samochód?
Przy zakupie samochodu tej marki i typu, przede wszystkim trzeba szukać pojazdu o karoserii w dobrym stanie, wraz z podłogą. Naprawy lakierniczo-blacharskie są bardzo drogie. Lepiej naprawiać silnik i zawieszenie, a tak naprawdę silnik się po prostu wymienia. Jest ich bardzo dużo i są stosunkowo tanie. Jednak przy zakupie dobrze jest mieć ze sobą fachowca, by nie kupić „strucla” gorszego niż ten który chcemy wymienić. Z własnego doświadczenia wiem, że tych samochodów jeszcze trochę jeździ, ale albo są w rozpaczliwym stanie technicznym, wyjeżdżone na maksa, albo zardzewiałe na wylot, albo zasilone „wynalazkami” przez właścicieli. Znalezienie oryginalnego, fabrycznego egzemplarza wcale nie jest łatwe. I jeszcze żeby był w dobrym stanie. Pamiętam, gdy szukałem auta, pod Częstochową oglądałem ładną „beczkę” a jej właściciel zachwalał ją, że ma „skrzynię z W124 i silnik z W202”, no ręce opadają.

17. Inne ciekawostki?
Co tu dużo mówić. Ten samochód jest wierny jak pies. Ma duszę i jeżeli zadba się o niego, on odwdzięczy się swojemu właścicielowi nienaganną pracą i bezproblemową eksploatacją. Ten samochód jest jak antyk, jak solidny stary mebel. Już takich nie robią i nigdy nie będą robić. To ostatni prawdziwy Mercedes, w którym wszystko jest solidne, metalowe. Wszystkie późniejsze modele to nafaszerowane plastikiem i elektroniką pudełka z blach o grubości gazety. Ten samochód przeżyje wszystkich, także mnie.
3 2010 Mercedes-Benz W 123 - Morskie Oko (4)

18. Czy zamierzasz kupić kolejne zabytkowe auto? Jakie i dlaczego?
Nie ma problemu z nabyciem kolejnego samochodu. Jest tylko jeden problem. I to nie finansowy. To da się obejść. Problem, to gdzie trzymać kolejny samochód. Współczesne, eksploatowane na co dzień auto może stać pod domem. Zabytek musi mieć garaż. Sama myśl, że piękne, wypieszczone autko stoi na deszczu i mrozie, zżerane przez rdze powoduje ból serca. Jeżeli znajdę jeszcze jeden garaż, to wtedy kupię kolejne auto. Chciałbym, żeby to był jakiś antyk z PRL-u, przykładowo radziecki odpowiednik mojego Mercedesa, czyli GAZ-24 Wołga. Już kiedyś miałem takie auto, ale wtedy nie był to jeszcze antyk. A prowadziło się fantastycznie i blachę miało jak na ruskim czołgu. Ewentualnie Polonez, tzw. przejściówka. Faktem jest, że nigdy w życiu nie miałem Poloneza i to mogłoby być ciekawe przeżycie. Ale tak szczerze, to marka nie ma znaczenia. Wszystko co zbudowano przed 1989 rokiem jest piękne. Później to już bezpłciowa masówka.

Od siebie mogę dodać, że w ostatnich latach zabytkowa motoryzacja stała się niezmierne popularna, żeby nie powiedzieć modna. Wśród kolekcjonerów istnieją dwie podstawowe grupy. Pierwsza, to ludzie posiadający duże pieniądze, którzy inwestują w drogie, rzadkie pojazdy, niejednokrotnie sprowadzane z daleka, z zagranicy. Remontowane i odnawiane przez renomowane warsztaty specjalistyczne. Perełki techniki motoryzacyjnej wzbudzające szybsze bicie serca u każdego miłnika motoryzacji, nie tylko starej. Ci ludzie zwykle nie umieją nawet dolać oleju do swojego auta, czasami sami nie wiedzą ile tak naprawdę tych aut stoi w ich garażach. Co rok nabywają nowy samochód, by brylować na zlotach i zgarniać puchary. Nie ganię tych ludzi ani też im nie zazdroszczę. Ich działalność powoduje ocalenie od zapomnienia i zniszczenia z pewnością spora ilość samochodów. Wielu takich spotykam na różnego rodzajach zlotów. Nie za bardzo jest o czym z nimi rozmawiać, bo zwykle o swoim samochodzie wiedzą bardzo mało, zdecydowanie mniej niż np. ja. Dla nich stary samochód to inwestycja, a nie pasja. I istnieje druga grupa kolekcjonerów-pasjonatów, którzy w zaciszach swoich garaży, w pocie czoła, powoli lecz skutecznie remontują swoje, może małowartościowe samochody, ale z całą pasją i zaangażowaniem.
3 2010 Mercedes-Benz W 123 - Morskie Oko (6)

Niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, że renowacja starego Mercedesa czy Jaguara jest równie kosztowna jak renowacja Syrenki. W końcu np. lakiernikowi nie robi różnicy jaką blachę pokrywa lakierem, a koszt farby jest taki sam. Podobnie z szyciem tapicerki czy spawaniem podwozia. Tylko wartość gotowego pojazdu jest rożna. Chociaż wartość sentymentalna, uczuciowa bywa zdecydowanie wyższa wobec starej Syrenki niż luksusowego Mercedesa. Ci ludzie rzadko zdobywają puchary na zlotach, zwykle stanowią tło dla wspaniałych pojazdów, a przecież właśnie oni ocalają piękne a przy tym zwykłe i codzienne. Jeszcze kilka lat temu po naszych drogach jeździło setki „maluchów”, zniknęły nagle i niespodziewanie. To samo dotyczy „dużych fiatów”, Polonezów, Skód i Ład. Że nie wspomnę Warszawy, Syreny czy Wołgi. Coraz trudniej znaleźć dobry egzemplarz. Stoją gdzieś po garażach, rdzewieją i czekają na swoich miłników, którzy przywrócą im dawny blask. Ich właścicielom nigdy nie zwrócą się poniesione nakłady w sensie finansowym, ale najwspanialszą nagrodą będą zachwyty widzów na kolejnych zlotach. I przed nimi właśnie chylę czoła, ponieważ poniekąd też należę do tej grupy. Wybrałem taki właśnie samochód, który jeszcze można spotkać na ulicy w normalnej eksploatacji, ale jest ich już coraz mniej i dlatego też z roku na rok zaczyna on wzbudzać swoim stanem zachowania coraz większy zachwyt publiki.
3 21. Mercedes-Benz W 123 240D KTT 5E (5)

Trzy dodatkowe uwagi;
Po pierwsze; samochód porusza się na felgach firmy ATS, poszerzanych, o szerokości 6 cali (standardowa felga tego typu tzw. barok ma szerokość 4,5 cala). Felgi mają klasyczny wygląd standardowych baroków, czyli najbardziej popularnych felg Mercedesa w latach 70-siątych i 80-siątych. Na takich felgach jeździły też modele W114, W115, W116 a nawet wczesne modele W140.

Po drugie; dwa duże plastikowe pojemniki w bagażniku (przyznaję, że nie chciało mi się ich wyjmować) to podręczny warsztat, czyli zestaw narzędzi i drobnych akcesoriów. Już niejednokrotnie uratowały innych właścicieli starych samochodów, zwłaszcza podczas zlotów. Ponieważ od lat funkcjonuje jako pilot wszelkich przejazdów zlotowych i nie tylko, służę również pomocą techniczną pechowcom. Prawda jest taka, że moje narzędzia jeszcze mi nie były potrzebne do naprawy własnego samochodu i oby tak zostało.

Po trzecie; w samochodzie również koło zapasowe założone jest na aluminiową felgę typu barok. Zwykle zapas to koło ze stalową felgą. Oprócz ATS-ów mam też dwa dodatkowe komplety kół (łącznie 10 sztuk) wszystkie na standardowych aluminiowych barokach.

Pozdrawiam Czytelników KlassikAuto.pl
Marek Kowalik